Nie wierzę, że to już koniec wyzwania, nie mogę wyjść z podziwu, że dałam radę - a to napędza się dalej i daje jeszcze więcej i więcej motywacji.
Na zakończenie - żeby nie było zbyt kolorowo - temat "trudny moment".
I chyba nie mam ochoty poruszać tu nic konkretnego i rozkładać to na części pierwsze.
Czasami mam taki dzień, że trudnym momentem jest samo wstanie z łóżka - myślę wtedy, że nie ma po co - nie zarabiam pieniędzy więc po co? Po to żeby znowu zmywać naczynia, wstawiać pranie?
I wtedy często pojawia się Tula - daje motywacje, każe wyjść na spacer, cieszyć się, biegać, bawić!
Chce mi się z nią trenować- wiem, że będziemy świetną parą terapeutów. I jakoś leci, zaczyna się dzień. Uczę się tworzyć plakaty (zamęczam Was ostatnio grafikami:D) scrapuję, czytam o dogoterapii, wyszukuję, gotuję pyszne obiady, planuję, marzę i... powoli wierzę, że to wszystko tak ma być. Że musiałam być w takim momencie i miejscu w jakim jestem - poznaję nowych, wspaniałych ludzi i zaczynają otwierać się możliwości.
Najmądrzejsza mama na świecie (znaczy się moja Helenka) zawsze powtarza, że jak zamkną się drzwi to Bóg uchyli okno. Mamuś - jeśli to czytasz to wiedz, że Twoja wiara we mnie daje mi bardzo dużo siły w trudnych momentach. Ty wiesz, że to wszystko jest "po coś" i ja też już wiem.
Nie ważne czy aktualnie trudnym momentem jest jakaś strata, uszczerbek na zdrowiu czy zwykłe wstanie z łóżka albo cierpliwość do ciągnącego na smyczy psa.
Ważne jest, że walczę, staram się, szukam w sobie cierpliwości, modlę się.
A do tego wszystkiego mam najwspanialszego Mężczyznę na świecie, który swoją miłością, cierpliwością, spokojem i dobrym sercem odgania wszystkie trudne momenty.
Mam Rodzinę, która mnie wspiera.
Mam Przyjaciół, którzy wierzą w moje pomysły bardziej niż ja.
Spotykam nowe osoby - pełne pasji i radości życia, które mnie tym zarażają.
Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście - to Wy sprawiacie, że trudne momenty stają się śmiesznie łatwe.
I jeszcze cytat (od najmądrzejszej Mamy na świecie), który dostałam dobrych kilka lat temu na święta. I wisi nad biurkiem - i ma rację:
"Rozluźnij się. Spokojnie. Z wyjątkiem spraw życia i śmierci, nic nie jest tak ważne, jak się początkowo wydaje".
Cytat chyba sama sobie wydrukuję i powieszę, bo u mnie ostatnio jakieś apogeum frustracji co chwilę następuje :( No dobrze, że u Ciebie wzloty. Trzymam kciuki. Wierz w siebie Kochana. Uściski!
OdpowiedzUsuńPięknie napisalaś o swojej rodzinie i bliskich, właśnie to ona sprawia, że szybciej się podnosimy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i się popłakałam! Dziękuję Ci Martusiu że wierzysz w moją mądrość,bo ja czasami mam wątpliwości /co do mądrości/.I życzenia wyczytane w internecie ;;Żeby się żyło,żeby się wiodło,żeby się chciało i żeby się mogło". Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie i w swoją intuicję. He-Cho.
OdpowiedzUsuńWzruszyłaś mnie.
OdpowiedzUsuńPiękny cytat.
Bardzo mądry cytat. Szkoda, że w bieganinie dnia codziennego tak często o tym zapominamy i spalamy się na jakiś nieważnych rzeczach.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! ;)) Mądre i prawdziwe. ;)
OdpowiedzUsuń